Strona:PL Karol Dickens - Opowieść o dwóch miastach Tom I.djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cho, więc nie słyszałam, co mówili; widziałam tylko, że przeglądali jakieś papiery“.
„A o czem rozmawiała pani z podsądnym, panno Manette?“
„Wiezień mówił ze mną równie szczerze i życzliwie (co wynikało z mojej ciężkiej sytuacji), jak był uprzejmy, dobry i pomocny dla mego ojca. Mam nadzieję“, tu rozpłakała się, „że nie zrobię mu krzywdy mojem dzisiejszem zeznaniem!“
Znowu zabrzęczały muchy...
„Panno Manette! Jeżeli podsądny nie rozumie jasno, że obowiązkiem pani jest dać świadectwo prawdzie, że pani musi je dać, że pani nie może go nie dać — choćby czyniła to pani bardzo niechętnie — to jest między nami jedynym wyjątkiem! Proszę, niech pani mówi dalej“.
„Powiedział mi, że podróżuje w sprawach delikatnej i trudnej natury, że sprawy te mogłyby narazić innych na przykrości i że dlatego podróżuje pod przybranem nazwiskiem. Powiedział, że z racji tych spraw musiał parę dni zabawić we Francji i że w przeszłości będzie zmuszony odbywać częste podróże między Anglią i Francją. I że to potrwa dłuższy czas“.
„Czy wspominał co o Ameryce, panno Manette? Proszę, niech pani odpowie na to szczegółowo“.
„Starał się wytłumaczyć mi, co spowodowało nieporozumienie, i dodał, że o ile on może sądzić, był to zły i głupi czyn ze strony Anglii. Dodał żartem, że może Jerzy Waszyngton stanie się w historji równie sławny jak Jerzy Trzeci. Ale w tem co mówił nie było nic złośliwego: mówił żartobliwie, dla skrócenia czasu“.
Każdy bardziej wyrazisty grymas twarzy aktora w jakiejś szczególnie interesującej scenie, którą śledzą oczy wszystkich, widzowie naśladują nieświadomie. Gdy panna Manette składała swoje zeznania, na twarzy jej odbijał się bolesny lęk — ten sam wyraz miała, gdy przestawała mówić, czekając, aż sędzia zapisze jej słowa. Wyraz twarzy panny Manette znajdował odźwierciadlenie na wszystkich twarzach w rozmaitych kątach sali sądowej. Nagle sędzia oderwał głowę od papierów i spojrzał na tę, z której ust padła ta straszliwa herezja o Jerzym Waszyngtonie.
Pan prokurator generalny dał znak przewodniczącemu, że uważa za potrzebne zarówno ze względów formalnych jak i dla prostej przezorności, przesłuchać ojca młodej damy, doktora Manette. Wezwano go natychmiast.
„Panie doktorze Manette! Niech pan spojrzy na podsądnego. Widział go pan już przedtem?“