Strona:PL Karol Dickens - Dzwony upiorne.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —

powiedzieć, że w zaczątkach jego sympatji do dzwonów, gdy pierwsza bliższa z niemi znajomość zaczęła się kształtować analizował swe rozważania, lub też urządzał formalny przegląd swych myśli. To jednak chcę powiedzieć i mówię, że podobnie jak cielesne funkcje Toba, np. jego narządy trawienia, własną roztropnością i mnogą liczbą operacyj zgoła mu nieznanych, a których znajomość byłaby go wprawiła w ogromne zdumienie, dochodziły do pewnego celu — taksamo jego zdolności umysłowe bez jego wiedzy i współudziału wprawiły w ruch wszystkie kółka i sprężyny, w czasie powstawania jego sympatji do dzwonów.
A gdybym był powiedział: jego miłości, to nie cofnąłbym tego określenia, jakkolwiek nie wyrażałoby ono jego skomplikowanych uczuć. Bo jako człowiek prosty nadawał on im charakter dziwnie uroczysty. Były tak tajemnicze, nieraz je słyszano a nigdy ich nie widziano; umieszczone były tak wysoko, w takiej oddali, rozbrzmiewały tak głębokiemi, mocnemi tonami, że spoglądał ku nim z pewnego rodzaju czcią; a nieraz wpatrując się w ciemne łukowe okno wieży, zdawał się nawpół oczekiwać, że skinie nań coś,