Strona:PL Karol Dickens - Dombi i syn. T. 2.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i zostawiał bilet: „Panie, świetne stanowisko, jakie pan zajmujesz w społeczeństwie — niezwykły podróżnik, który zamieszkał w moim domu — ledi Skettls i ja bardzo się interesujemy — taki geniusz, jak pan, zapewne nie urazi się zaniechaniem pewnych form — mamy nadzieję, że pan nas raczy odwiedzić i t. d. Tak czy owak znajomość się zawierała i sprytny myśliwy upolowywał podwójną zwierzynę.
Uzbrojony starą tabakierką i nieodłącznym fularem pan Barnet Skettls wystosował zwykłe pytania do Florci zaraz na drugi dzień po jej przybyciu do willi. Florcia myślała o Walterze i serce jej boleśnie ścisnęło się, lecz podziękowała panu Barnet i odpowiedziała, że nikogo sobie widzieć nie życzy. Ale pan Barnet nie kapitulował.
— Czy pani dobrze pamięta, że czcigodny rodzic jej — proszę go w mojem i ledi Skettls imieniu pozdrowić w najbliższym liście — nie pragnie pani z nikim zapoznać?
Biedna dzieweczka przeraziła się i ledwie mogła wydobyć przeczącą odpowiedź.
Młody Skettls bawił w domu, uwolniony z cieplarni doktora Blimbera. Cierpiał wskutek wysokiego halsztuka i nieustannych upomnień matki, ażeby bawić Florcię. Męki jego zwiększyły się wskutek obecności zaproszonych państwa Blimber. Młody Barnet całe towarzystwo