Strona:PL Karol Dickens - Dombi i syn. T. 1.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do farb, używaną waltornię, parę rękawic do boksowania. „Sztuka samoobrony — mawiał pan Fider — jest jedną z najważniejszych sztuk, niezbędnych dla mężczyzny, cześć ceniącego. Kto nią nie włada, nie może pospieszyć na pomoc słabej i bezbronnej kobiecie. Niezawodnie nauczę się boksowania.“
Ale najdroższym skarbem w gabinecie pana Fidera był wielki zielony dzban z tabaką, ofiarowany mu w końcu ostatnich wakacyi przez Tutsa, który go nabył za dużą cenę, gdyż należał pierwotnie do księcia panującego. Pan Fider i pan Tuts, zażywając tę tabakę, kichali do upadłego a nosy ich okazywały znamiona kurczowego paroksyzmu. Oddawali się tej rozkoszy po szeregu przygotowań, przestrzeganych surowo. Rozwinąwszy na stole arkusz papieru najlepszego, wysypywali odpowiednią ilość tabaki, skrapiali ją zieloną herbatą, mieszali łyżeczką lub scyzorykiem a potem napełniwszy tabakierki, zaczynali wąchać. Nabijając nosy, cierpieli mękę nieznośną z dziwnem poświęceniem a następnie dla tem większej rozkoszy, aby już odrazu poznać cały urok dosytu, spijali butelkę mocnego porteru.
— Pawełek, zasiadający czasami obok swego protektora Tutsa, odczuwał przy tej hulance jakiś rodzaj zaczarowania i kiedy pan Fider, gawędząc o tajemnicach Londynu, zwierzał się Tutsowi, że ma zamiar podczas tego