Strona:PL Karol Baudelaire-Kwiaty grzechu.djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Starych czarownic bezecne uściski,
Ohydne śmiechy żebraków lubieżnych,
I syki gadzin — i zbrodniarzy spiski.






LII
Epigraf na potępioną książkę.

Czytelniku sielankowy,
Trzeźwy, spokojny człowieku.
Rzuć tych pieśni kwiat niezdrowy,
Wykąpany w orgji ścieku.

Jeśli cię szatan nie wdrożył,
W swej retoryki misterje,
Lepiej, byś księgę odłożył,
Bo znajdziesz we mnie — histerję!

Lecz jeżelibyś zrozumiał,
Jak w otchłań spoglądać trzeba,
Czytaj, byś kochać mię umiał!

Duchu, co tęsknisz — i nieba
Szukasz, by stanąć w tem niebie,
Żałuj mię!... Lub przeklnę ciebie.