Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak własną kieszeń: od łamania kamienia przy budowie toru, od ostatniej na świecie stacji i drewnianej budy lampiarza, aż po zamęt i zgiełk wielkiej stacji. Znam hale stacyjne, podobne do szklanych zamków i stacyjki w polu, pachnące rumiankiem i krwawnikiem. Czerwone i zielone światełka, spocone ciała lokomotyw, semafory, sygnały i zgrzytanie kół na zwrotnicach, wszystko jest mi dobrze znane. Nic nie przepadło, wszystko się zsumowało i zlało w jednolite i rozległe doświadczenie. Znam się na kolejach, a ta znajomość rzeczy, to jestem ja, to życie moje.
Teraz wszystko, co przeżyłem, jest scalone i jest mojem doświadczeniem. Mogę korzystać z tego doświadczenia, a to jest tak, jakbym całe życie swoje przeżywał sumarycznie. Na nowem stanowisku swojem czułem się, nie powiem szczęśliwy, bo za dużo tam było chaosu, ale byłem właściwym człowiekiem na właściwem miejscu. Było to życie zwyczajne, ale całe i na swój sposób dokonane. Gdy teraz spoglądam wstecz, spostrzegam, że we wszystkiem, co było, urzeczywistniał się jakiś porządek.

XX

Przez trzy tygodnie nie pisałem. Opadły mnie znowu te dolegliwości sercowe, gdy siedziałem przy biurku i to akurat w środku słowa. Już nawet nie