Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Cóż więc robić?
— Nic. Wszystko jest równie niedobre. Źle jest bić i nie bić, sądzić i przebaczać. Wszystko ma swój cień i swoją winę.
Jewiczek rozmyślał przez chwilę.
— Co pan w istocie czyni?
— Czynię to, co muszę. Najrozumniejszą rzeczą jest słuchać. Poddać się rozkazom.
— A ten kto wydaje rozkazy?
— Popełnia błędy, mój panie. Niedobrze jest rozkazywać. Jest to najgorsza rzecz ze wszystkich błądzeń.
— A przecież musi się słuchać?
— Tak. Nie byłby to wtedy rozkaz, gdyby się go nie usłuchało.
— Pan nie mógłby być artystą — zdumiał się Jewiszek.
— Nie — odparł dedektyw. — Sztuka jest zbyt samodzielna.
— O, i sztuka ma prawidła, które się musi wypełniać.
— Rozkazy?
— Nie, to nie są rozkazy.
— A widzi pan! — zamruczał Pilbauer.
Jewiszek był zmieszany. Przez myśl jego przesunęły się wszystkie niepewności i męczące wątpliwości, z któremi musiał walczyć w swej sztuce; o ile byłoby mu lepiej, gdyby mu jakiś wyższy głos nakazał co i jak — — —