Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

badałem ducha rozmaitych słowiańskich i starożytnych języków, dla pana X. opisywałem najrozmaitsze przedmioty, które mi pod oczy podpadały.
O Aniucie niewiele słyszałem, nie miałem odwagi prosić ją o listy, ona zaś sama nie zaproponowała mi tego. Wertowałem tylko zawzięcie petersburskie dzienniki; szczególniej wyszukiwałem w nich wiadomości o wielkim, eleganckim świecie — i spotkałem się kilka razy z nazwiskiem Barchatenskich: raz wymieniono Aniutę, pomiędzy pannami, przedstawionemi cesarzowej; innym razem recenzent balowy unosił się nad jej pięknością i wytwornością jej toalety. Wieści te sprawiały mi prawdziwą przyjemność; ani przez chwilę nie wątpiłem o stałości, o wierności ubóstwianej dziewczyny.
— Wybawi się — myślałem — w czasie feryj znowu się zobaczymy, kilka lat trwania moich nauk minie, może tym czasem zdołam, zwrócić na siebie uwagę, może napiszę coś niezwykłego.
I pracowałem dalej zawzięcie.
Zapał mój religijny także osłabł był chwilowo, nic go nie podniecało; zrobiłem w duszy stałe postanowienie zostać katolikiem i nie zmieniałem go, lecz równocześnie nie śpieszyłem się z doprowadzeniem go do skutku. O niczem wówczas nie myślałem, tylko o mem literackiem wykształceniu. Rok szkolny minął tak, że nawet nie spostrzegłem kiedy. Z pierwszą mą pracą drukowaną spieszyłem do domu.

Najsroższe ciosy, największe boleści przychodzą zazwyczaj niespodziewanie.
Tak jak poprzednie ferye były dla mnie jednym, nieprzerwanym ciągiem szczęścia i rozkoszy, tak te wyryły się w mej pamięci: jako najboleśniejsze chwile mego życia.
Zaraz na wstępie spotkała mnie straszna niespodzianka: pani Szurina zamieszkała na stałe w naszym domu. Ojciec nie miał siły donieść mi o tem, spadło to na mnie, jak piorun z jasnego nieba.