Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie grzeszną, a z promieni i blasku uwitą, istotę doskonałą, bez plamy i grzechu, bez skazy i winy, istotę, która bezkarnie może przejść przez piekło brudu i nie skala swej jasnej szaty. Oh! niech się święci młodość, niech się święci zdrowie serc i wiara w nieskazitelność dusz i ciał, w doskonałe wcielenie idei Boskiej w istoty ludzkie.
Codziennie odbywaliśmy wycieczki konne, a co drugi dzień przynajmniej odwiedzałem zamek i w popołudniowych godzinach. Nietylko Anna, ale i jej rodzice przyjmowali mnie nadzwyczaj łaskawie, po przyjacielsku. Z Anną nigdy wyraźniej nie mówiłem o mojem uczuciu; wystarczało mi patrzeć w jej cudowne, rozmarzone oczy, słyszeć jej głos dźwięczny, uścisnąć jej rękę. Wiedziałem doskonale, że ona widzi, co się w mem sercu dzieje, i to mi wystarczało; zdawało mi się, że gdyby się jej to nie podobało, to jednem słowem dałaby mi to poznać i toby było wystarczyło — byłbym uczuł się nieszczęśliwym, ale nie odważyłbym się narzucać jej gwałtem uczucia, które byłoby jej wstrętnem.
Byłem wówczas prawie całkiem szczęśliwy. — O dawnych watpliwościach, o zaciekaniach filozoficznych zupełnie zapomniałem, a pogrążyłem się w odczytywaniu dzieł mistrzów słowa; w księgach poetów szukałem obrazu tych słodkich uczuć, które teraz bezspornie zawładnęły mem sercem.
Czasami tylko i to z coraz to większą siłą wracały wyrzuty sumienia, budząc w mej duszy pragnienie jakiejś ulgi. Chwile te, krótkie wprawdzie, stawały się jednak przykremi nad wszelki wyraz. Zdawało mi się wówczas, że jestem haniebnym zbrodniarzem, samozwańcem i złodziejem, który przywłaszcza sobie skarb, do którego niema prawa. Myśli te ołowiem ciężyły mi na mózgu i nieraz postanawiałem wyspowiadać się przed Anną — nie miałem jednak odwagi, zdawało mi się, że ze wstrętem odwróci swą piękną twarz odemnie, że zginę w jej wyobrażeniu na zawsze, na zawsze!
Razu pewnego, zadumany w ten sposób, błądziłem wieczorem po miasteczku i nie wiem sam, jakim sposobem zna-