Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

prawie po zawiązaniu naszej znajomości. Uczyłem się fizyki, a nie mogąc zrozumieć dokładnie znaczenia pewnego ustępu, udałem się do niego z prośbą o pomoc. Trudny do pojęcia dla mnie ustęp traktował o stosunku siły do materyi; przeczytałem mu go i prosiłem o objaśnienie. On uśmiechnął się skeptycznie i rzekł:
— Żebyś mógł to zrozumieć, musisz odrzucić cały balast głupich wierzeń, całą kupę bezsensowych dogmatów, w które zaopatrzono cię łaskawie w czasie twego dzieciństwa. Do zrozumienia tej sprawy trzeba przystępować z jasnym umysłem.
Prosiłem go, żeby mi wytłumaczył, a ja postaram się podążać myślą za nim.
— Żebyś nie złorzeczył mi później — zawołał, uśmiechając się jeszcze ironiczniej — bo ja mimowolnie muszę obalić w tobie to, co głupi popi zowią wiarą. Materya i siła to węzeł życia, to geneza jasnego pojęcia i zrozumienia natury — mówił, przybierając śmieszną trochę powagę mistrza.
— Siły od materyi nikt nigdy nie rozdzielił.
— A przecież dusza oddziela się od ciała — w chwili śmierci.
— Dusza! cha! cha! dusza! — zawołał, zanosząc się od śmiechu Werbenow. — Och, ty dziecino! ty wierzysz, ty wierzysz w jakąś tam duszę, a może i w nieśmiertelność duszy? — słowa »dusza«, »nieśmiertelność« wymawiał z dziwnym sarkazmem. — Wszystkie siły świata — mówił dalej — na pozór tak różnorodne, są objawem jedynego motoru, związanego nierozdzielnie, rozumiesz mnie, nierozdzielnie z materyą, która znowu w całej swej rozmaitości pozornej składa się z atomów, nie różniących się w niczem pomiędzy sobą. Gdy nauka chemii i fizyki postąpi, to znajdą się napewno niezbite dowody tej prawdy naukowej.
— A dlaczego siła opuszcza materyę w chwili, gdy człowiek umiera? — pytałem go uparcie.
— Kto ci powiedział, że opuszcza? — krzyknął porywczo. — Kto kiedy widział tę duszę, tę siłę wychodzącą z ciała,