Strona:PL K Junosza Żona z jarmarku.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —

wy wcale nie paliliście dawniej, tylkoście tabakę niuchali....
— Zarzuciłem, bo tabaka pasuje tylko starym dziadom, a z cygarem w gębie człowiek wygląda stateczniej i porządniej.
— Uważam, żeście teraz porządki polubili, mój Michale...
— Wiecie — odrzekł Śpiewalski, — jęczmień tego roku u nas był jak na pokaz. Osobliwy jęczmień. Jużem ja takiego z piętnaście lat nie widział, chociaż i na insze zboże grzech byłoby narzekać. Słomy dość i ziarna będzie dużo...
Zaczął Bartłomiej długo opowiadać o urodzajach, o nowinkach różnych; precz zagadywał, aby tylko rozmowę od swojej chaty, od swego przebrania odwrócić i Bartłomiejowi do słowa przyjść nie dać. Ogromnie wymowny się zrobił; Jarząbek słuchał tylko, głową kiwał, a w duchu myślał sobie.
— Kręcisz ty, bracie, jak żyd czapką na jarmarku; ale niech tam, szydła w worku szukać nietrzeba, wylezie ono samo...