Strona:PL Juliusz Zeyer - Na pograniczu obcych światów.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
25
Na pograniczu obcych światów

scu, co teraz ja, ona siedziała przy ogniu, i przytulność rodzinnego żywota w porównaniu do głośnych zachwalała zabaw. Była wówczas już mocno chora, i zapatrzywszy się w twarz moją, rzekła: „Słowa Pisma, że nie dobrze jest człowiekowi być samotnym — wielkiej pełne są mądrości. Nie doczekam tego, ale radzę ci, chłopcze, abyś się wcześnie ożenił, o ile można najwcześniej przed trzydziestym rokiem. Jesteś teraz zbyt młody, abyś mógł mnie zrozumieć, ale przypomnij sobie później me słowa.“ I powtórzyła w zamyśleniu: „Nie dobrze jest człowiekowi być samotnym...“
Miałem już dwadzieścia i trzy lata, i wspomnienie o prostem tem zdarzeniu wydało mi naraz jak gdyby wyrzutem. Ale gorzka myśl o zdradzie Adelmy przeszyła mi mózg w tejże chwili. Ożenić się? Nigdy!
Wstałem gwałtownie i długo chodziłem po pokoju. Nie mogłem pojąć, co było powodem tego nagłego wzburzenia, czemu uśpione wspomnienia o zawiedzionej miłości znowu naraz jak wodospady w duszę mi się rzucać