Strona:PL Juliusz Verne - Kurjer carski.pdf/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stali tak samo dobrze poinformowani jak francuska kuzynka p. Alcyda Jolivet!
A ponieważ p. Blount siedział przy oknie z tej strony, z której grunt podnosił się nieco falisto — i nie widział niezmiernych płaszczyzn na prawo — dopisał z aplombem brytańskim: „Między Moskwą i Włodzimierzem kraj górzysty“.
Tymczasem dawało się po drodze wyczuwać, że policja przedsięwzięła pewne środki surowe. Szukano śladów zdrajcy Ogarewa. A jakkolwiek bunt nie wyszedł poza granice Syberji, podejrzliwość rządowa lękała się złego wpływu na obce elementy ludowe w prowincjach nad Wołgą, bliskich krajom Kirgiskim.
Ta hipoteza policyjna była usprawiedliwioną w takim kraju obszernym, jak Rosja. Olbrzymie cesarstwo, ciągnące się na przestrzeni 12 miljonów kilom. kwadr. i zaludnione naówczas przez 70 miljonów mieszkańców, prócz górującego elementu Słowiańskiego, rozpadającego się na niepogodzone żywioły: wielkoruski, małoruski i polski, zawierało nadto mnóstwo plemion, żyjących interesami odrębnemi, mówiących własnemi narzeczami — był to oczywiście zlepek, mogący utrzymać się w tak rozległych granicach tylko do czasu, o ile starczyło rządom biurokratycznym sprytu i hartu do ochrony całości państwowej[1]

Ponieważ sądzono, że Ogarew nie opuścił jeszcze Rosji Europejskiej, poddawano oględzinom podróżnych na każdej stacji; najwięcej podejrzanych wyprawiano na posterunki policyjne, a pociąg udawał się bez nich w dalszą podróż. Zatrzymywani nie śmieli ani słowem protestować, bo rozkazy wychodziły od

  1. „L’oeuvre du temps“ — prorocza uwaga znakomitego autora francuskiego.