Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/467

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nych wrodzona skromność, uieły mu serca współziomków, tak ubogim zostawił go oyciec, iż na cale utrzymanie nie miał iak 6,000 złł: któremu zapisała Ludwika królowa, i te to ubóstwo przyczyniło się naywięcéy do tych niechęci i zawiści możnieyszych, które panowanie iego tak uczyniło nieszczesnem.
»Po dwunastéy w nocy (mówi ówczesny rękopism) gdy nowy król uwolnił się od otaczaiącéy go pompy, iechał incognito do matki swoiéy xiężny Wiśniowieckiéy, która stała na Senatorskiéy Ulicy w Pałacu drewnianym xiędza Prażmowskiego Prymasa, wszedł z tyłu ogrodem: uprzedzona matka spotkała go na pół drogi. Syn upadłszy iéy do nóg, o błogosławieństwo prosił. Matka temi przyięła go słowy: Miły synu! witałam cię wczoray iako syna, a dzisiay witam iako króla, dziękuię dziwnéy Opatrzności Boskiéy, że cię między wszystkiemi nad wszystkiemi mieć chciała, a gdy cię w Bóg na tronie Polskim posadził, znayże się bydź człowiekiem skazie podległym: tu płaczącego, sama z płaczem ściskała, zabawiwszy godzinę król powrócił na zamek.
»Nazaiutrz obchodził król Sto Bożego Ciała, a że zamek był ogołocony, i całkiem zrabowany od Szwedów i król bez żadnych sprzętów, iaki taki z podarunkami ubiegać się zaczał: Arcybiskup przysłał karmazynowe aksamitne obicie z pasamany złotemi i baldakin złoto głowy biały, cug koni Referendarz Koronny, pościel

    Carowi przysiąc niechciał, cały ten maiątek skonfiskowany został: poźniéj Imperatorowa Elżbieta darowała go hetmanowi Kozackiemu Razumowskiemu.