„Taki los Polski: tu Krzyżaków szyki,
„Tam Litwa niszczy, i ieńców zabiera;
„Tu Ruś zdradliwa, tam Tatarzyn dziki
„Po włościach naszych mordy rozpościera;
„Z niechętnym dzisiay Xiążęciem północy,
„W powinowactwie szukaymy pomocy.
„Litewskim ludem władaiący Xiążę,
„Stary Giedymin ma córę nadobną,
„Z tą ślub twóy niechay dwa narody wiąże,
„Ani skarbami, ni szaty ozdobną
„Uyrzysz ią synu; przyniesie ci więcéy,
„Poymanych więźniów trzydzieści tysięcy.
Skłania się Xiążę, i wkrótce posłowie
Stawią Xiężniczkę w domu królewica,
W sobolich szatach z perłami na głowie,
Hożą, rumianą i gładkiego lica,
Zchyleniem głowy męża naprzód wita,
Dziwi się gmachom, i o wszystko pyta.
Przy samym ślubie i oddaniu ręki,
W koło Litewscy stali woiownicy,
Na barkach rysie, rozdarte paszczęki
Lwów srogich, powierzch zdobiły przyłbicy,
Wąs zawiesisty, wzrok ogniem się żarzy,
Obok powagi łagodność na twarzy.