Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - W słońcu.djvu/086

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


II.

A gdy zrzucę moje ziemskie ciało
o wieczoru pogodnej godzinie —
jakby nic się takiego nie stało,
niech śpiewają słowiki w jaśminie...

Jakby nic się smutnego nie stało,
tam gdzie Wieczność znaczą gwiezdne roje —
z ponad rzeki z mgłą oparu białą
wniebowstąpi ciche serce moje...