Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - W słońcu.djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ROMANCA O MIŁOŚCI

I. Królewna zakochana

Słodka królewna idzie w las,
gdzie mieszka pustelnik stary,
który wyroki niebios zna
i umie rzucać czary.

Śmieje się bór, sosnowy bór...
Zmilkł w gąszczach świegot ptaszy.
Coś czai się za każdym pniem,
w czarnych zaroślach coś straszy.
(I mówi królewna tak:)

„Hej, pustelniku, przychodzę tu
zalana łzami rzewnemi,
ja, com jaśniała ongi tak
jak słońce, wesele ziemi.

Ciemny jest bór jak śmierć... jak śmierć...
a bezdenny — jak miłowanie...
Szpada rozstrzygnie, komu się
moje biedne serce dostanie.
(Jakże jest srogim los...)“