Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - W puszczy.djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  53  —

każdy kwiat i każdy ptak, wszystko dokoła niego i wszystko nad nim pełne było miłowania.
To też i Miś niebawem tęsknić począł do ciemno-kudłej kochanki, szukał jej po gęstwinach niedostępnych, aż znalazł i połączył się z nią w bezmiernej a gorącej miłości.
Były to najsłodsze chwile jego życia. Miłość i łowy przepełniały jego dni i noce... Kochał i polował...
Nikt w puszczy nie śmiał się z nim zmierzyć. Był najsilniejszy. Porywał barany i powalał bydło jednem uderzeniem łapy mocarnej. Stał się postrachem pastuchów, złym duchem leśnych pastwisk, pogromcą pól owsianych i pszczelich barci...
Dzięki zaś wielkiej mądrości, omijał zdradne doły i jamy mchem przesłonięte, pomnąc o nieszczęściu wczesnej młodości...

*

Uwierzył w swoją wszechmoc, tak, jak ongi uwierzył we wszechmoc matczyną.