Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rudy Mykita, który
gnębi dziś kury, —
przeciwko nim ułoży złośliwe pamflety
do którejkolwiek gazety. —
Niech wie o tem cały kraj:
„Szantaż przy znoszeniu jaj!“.

Do tego postęp zmierza,
po siewie przyjdzie czas żniw.
Już dzisiaj przeczuwam wpływ
prasy na zwierza.



II.


Wilk, gdyby w takiej atmosferze pobył,
w której potępia się owieczek mordowanie,
mordować je przestanie,
kochany panie...
(i weźmie się do kobył?)

Lis, gdyby dożył tego czasu, mimo głodu,
czytając, jak morderstwa kur piętnuje pismak,
plunąłby na ten przysmak
(i wziąłby się do gęsi rodu).