Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/086

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Złota rybka
(Bajka liryczna)


I.


W cichym stawie, gdzie mrok gości,
zjawiła się rybka mała,
która jedna śród szarości
szczerem złotem migotała.

Skąd przybyła? z jakiej strony?
Różnie powiadają o tem...
Gdy przybyła — staw uśpiony
rozjaśniła szczerem złotem.

I dziwiły się szczupaki
i drzemiące liny w ile,
„Kto to taki, kto to taki,
który światła niesie tyle?“



II.


Był karp jeden. Choć leniwe
są z natury wszystkie karpie
on w swem sercu poczuł miłość,
co jestestwem całem szarpie...