Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/009

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Psia dola


I.

Do miasta nieprawości pełnego i łez,
do miasta nikczemności ludzkiej i nadużyć,
dostał się uczciwy pies,
ażeby uczciwie służyć...

Jego pan, człowiek dobry, rzekł: „Wierny mój psie,
źle na świecie dzieje się...
Proszę cię przeto, przy nodze mej biegaj:
gdziekolwiek zwęszysz złodzieja — nie czekaj,
lecz głośno szczekaj —
wszystkich ostrzegaj.“

Pies wolę pańską zrozumiał odrazu.
Przyjaźnie merdnął ogonem,
co znaczy: „Wedle rozkazu
wszystko będzie wypełnionem“.

Ledwie wyszli na miasto, a uczciwa psina
niezwłocznie warczeć zaczyna.
Płynie ulicą przechodniów gromada,
dyrektorzy, paskarze,
sklepikarze, luminarze,
a pies warczy i ujada...