Strona:PL Julian Ejsmond - Antologia bajki polskiej.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tak myślącemu dziwnem mu się zdało
i wołać począł: »dziw, dziw!!« wielkim głosem,
a zaś pszenicę śmiele dziobał nosem.
Zbiegły się wróble prędko na głos jego
i »dziw, dziw!!« wrzeszczą, aż do czasu tego...
— — — — — — — — — — — —