Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/533

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 507 —

Zacna kobieta dowiedziawszy się teraz dopiero, że wsławionym obrońcą piątej partnerki był jej syn ukochany, przeraziła się widocznie. Wprędce jednak uspokoił ją Maks, co do stanu swego zdrowia i zapewniał po wiele razy, że niczem były mu cierpienia poniesione dla tej, która, jak ma nadzieję, zapewni mu większe szczęście w życiu, aniżeli największa fortuna.
Ponieważ Helena z Jowitą wraz z rannym przyjechały do Chicago, uznały za odpowiednie zaraz nazajutrz złożyć wizytę pani Rèal, która przyjęła ją z tą szczerą uprzejmością, jaką sobie wszystkich zniewalała. Odtąd obie sieroty były codziennymi u niej gośćmi i wkrótce przekonały się, że znalazły w niej nietylko życzliwą sobie istotę, lecz drugą kochającą i ukochaną mateczkę.
A skoro młodzi narzeczeni uklękli przed nią przy zamianie pierścionków, z prośbą o błogosławieństwo, ona sama uczuła się tak szczęśliwą, jak wyobrażała sobie, że będzie, gdy jej jedynak wygra partyę Hypperbona. Bo teraz już i ona przekonaną była, że choć go owe upragnione miliony ominęły, wygrał natomiast wielki los na loteryi życia, dostając na żonę taką kobietę, jak ta szlachetna Polka.
W jakim usposobieniu opuścił Milner ze swym olbrzymim Crabbem Więzienie, łatwo sobie wyobrazić; perspektywa konieczności urzą-