Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

połysk lampy świecił na kształt opalowego feretu. I błądził wzrok barona po ramionach jej pełnych, pysznie wyrzeźbionych, które się rysowały pod obcisłym stanikiem ze stalowo-szarego jedwabiu. Patrząc tak na nią przychodził do przekonania, że mimo wieku, mimo przebytych nieszczęść, mimo wszystkiego, z tej co w samotności kwitła Bogu samemu na uciechę, została jeszcze taka „resztka“ ponęt i wdzięków, że dla człowieka nawet i najwybredniejszego byłby to iście królewski kąsek.
Ale nie powiedział, tego, co mu przez głowę przechodziło. Wprawdzie nieprzystojne myśli krzyżowały mu się tam i sam po mózgu — jednak zataił je pod nastroszoną peruką, a Jejmość Panna de Percy na nowo podjęła opowiadanie, odsapnąwszy jak puszczona w ruch lokomotywa.
— „Sierotą będąc i niestety ostatnią z rodu, Amata de Spens prawie całe dni spędzała w naszem towarzystwie, a że my miałyśmy około trzydziestki, przeto wobec niej byłyśmy, jakby cały szwadron matek... Już od pewnego czasu mieszkała w Touffedelys, kiedy po raz pierwszy ujrzała owego nieznanego młodzieńca, którego pokochała. Nam obce było jego nazwisko, nie znałyśmy jego przeszłości, nie wiedziałyśmy z których stron pochodził. Któż zgadnie czy i ona więcej o nim wiedziała?“ Spędzali z sobą długie godziny w sali zamkowej przy któremś z okien, we framudze wykładanej dębem. Wiedząc, iż są po słowie, pozwala-