Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwyty. Nie napróżno biła dla nich godzina młodości namiętnej. Jak ich rycerscy przodkowie, podobnie i każdy z nich, albo niemal każdy, miał panią swych myśli, której obraz towarzyszył mu w bitwach: tak snuł się romans po przez Historyę. Lecz co innego Kawaler Des Touches! Nigdy już w mojem życiu nie widziałem takiego usposobienia.
W Touffedelys wyhaftowałyśmy naszymi włosami niemało chustek dla tych panów, którzy o nie prosili, aby się wobec nas grzecznie postawić i zabierali je z sobą, jak talizman, wybierając się na nocne podjazdy. Lecz, o ile wiem, nie było ani jednej wyhaftowanej dla niego. Jak ci się zdaje, Urszulo?... Wszystkie pustelnice, które się tam zamknęły, niby w klasztorze jakimś wojennym, obchodziły go nie wiele, choć dużo między niemi było godnych miłości, choćby miłości bohatera! Dziś możemy to powiedzieć, bo już jesteśmy stare. Ja w końcu nie mówię przecie o sobie, o Barbarze-Petroneli de Percy; wszak ja kobietą byłam chyba jedynie, gdy mnie do chrztu trzymano, po za tem bowiem przez całe życie był ze mnie tylko tęgi brzydak. Otóż ja, z brzydotą moją byłam tak samo nijakiego rodzaju, jak Kawaler Des Touches, ze swoją pięknością.
Ale mówię tu o obecnych Jejmość Pannach de Touffedys, jaśniejących podówczas całym blaskiem życia, którym jakby dwom cudnym, białym łabędziom, byłoby trzeba dla poznaki założyć odmienne naszyjniki. Mówię o Hortensyi de Vely, o El-