Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szych, powlokło ich serca jak gdyby warstwą drgającego spiżu... Widzisz Waszmość Pan na tem krześle Sanktę de Touffedelys — dziśby ona za nic w świecie nie przeszła o północy przez Plac Kapucyński i umarłaby chyba ze strachu... Otóż Sankta de Touffedelys (nie prawda Sankto?) we dwójkę ze mną po nocy wśród najokropniejszej burzy chodziła nad tę odludną i niebezpieśzną zatokę, aby wręczyć depesze Des Touches’owi. Przebierał on się za rybaka łowiącego morskie węgorze, i w łódce, zbitej z trzech desek, bez żagla ni steru, z narażeniem życia przeprawiał się w usługach królewskich, z wybrzeża francuskiego na angielskie przez kanał La Manche, gdzie rozbicie się groziło lada chwila. Miał zaś przytem tyle zimnej krwi, jak gdyby chodziło po prostu o wypicie szklanki wody“.
— „A mógł się łatwo narazić na wypicie całego morza!“ — wtrącił ksiądz, który podobnie jak książę de Ligne, miał istny szał dowcipkowania.
— „Bo między nami właśnie kawaler des Touches trudnił się przewożeniem depesz“ — mówiła dalej Jejmość Panna de Percy, która tak się rozpędziła, że już nawet nie spostrzegała, gdy jej brat wpadał w słowo. „Cała młodzież, nawiedzająca zamek Touffedelys i przysposabiająca wojnę, odznaczała się równą dzielnością, ale w pośród niej nie znalazłby się nikt, krom tego młodego gładysza, krom jednego kawalera Des Touches, któryby się ważył puszczać na morze jak