Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przypominały ów słynny bór Misdomski, kędy pierwszy z partyzantów, leśny Kondeusz, Jan Cottereau przewalczył całe życie. Położony w pobliżu zatoki ustronnej i prawie niedostępnej, z przyczyny skalisk przybrzeżnych — zamek Touffedelys był jakby umyślnie stworzonem ogniskiem wszelkich wojen partyzanckich, które już na pół wygasły, a my usiłowaliśmy je na nowo rozdmuchać! Wszystko, co pragnęło podjąć i dalej toczyć tę nieszczęsną, a przerwaną już wojnę; wszystko, co w duszy burzyło się przeciw pokojowi, ugruntowanemu na ucisku; wszystko, co wierzyło, iż lepiej powiedzie się walka, prowadzona z zarośli i z po za płotów, niż wojna w otwartem polu; nakoniec wszyscy ci, którzy chcieli wystrzelić ostatni nabój, do upadłego wojując przeciwko Fortunie, tej ohydnej i podłej Fortunie! i zginąć po tym ostatnim strzale... — wszyscy zbiegali się z różnych stron, aby zgromadzić się i połączyć w zamku Touffedelys. Wodzowie najstarszej wojny partyzanckiej, która się skończyła tak okropną tragedyą wraz ze śmiercią Frotté’go, zamordowanego w okopach pod Verneuil — przyjeżdżali w przebraniach wszelakiego rodzaju i niejednokrotnie spotykali się z niedobitkami ruchawki, wznieconej w okolicach Maine’u, a potem zgniecionej do szczętu. Dla Rzeczypospolitej nie niebezpieczne na pozór dwie dziedziczki mieszkały w zamku, a dla lepszego zmylenia podejrzeń stał on się schronieniem kilku kobiet z sąsiedztwa, których ojcowie, mężowie i bracia wyszli na tułac-