Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tasz?... Sainte-Suzanne nie mówił nam, że moja siostra była jednym z tych zuchów. Nie wiedział o tem, i ja sam dowiedziałem się dopiero po naszym powrocie z tułactwa. Utaiła tak dobrze płeć swoją, albo może ci panowie tak umieli dochować tajemnicy, że ją brano za jednego z owej szlachty, która się pomiędzy sobą nie znała. Nawoływali się tylko nawzajem hasłem „Biała Kokarda“. Dałżebyś temu wiarę, że jednym z Parysów naszej Pięknej Heleny była właśnie... moja siostra?!..
— „Doprawdy!“ — rzekł Imci Pan de Fierdrap, nie zważając na ucieszną i teatralną postawę, jaką przybrał ksiądz de Percy przy ostatnich słowach. Bure oczy barona jęły rzucać iskry, jak skałka flinty i nabrały połysku skałki lśniącej stalowym blaskiem. „Doprawdy!“ — powtórzył — Waszmość Panna brałaś udział w wyprawie Dwunastu? Zaczem niech mi Waszmość Panna pozwoli ucałować tę dzielną rękę, bo na mój honor szlachecki — nie wiedziałem o tem zgoła!“
Wstał, wystąpił na sam środek za panną de Percy, ujął ją za rękę, za tę rękę trochę grubą i tak mało dziewiczą, że nawet starość nie zdołała jej wybielić — i ucałował ją z takim rycerskim sentymentem, iż w oczach jakiego poety byłby stanął cały opromieniony, on, staroświecki rybołowca ubrany cudacznie i świecący nosem centkowanym.
Ona zaś rękę podała mu jak królowa. I rozległo się, w dowód hołdu, głośne cmoknięcie, bo