Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jak się powyżej rzekło — życie pod gołem niebem uczyniło barona de Fierdrop niezłomnie odpornym, krzepkim aż do rdzenia jego całej budowy, aż do szpiku kości, a nadając mu tę wewnętrzną tęgość marmurową, po wierzchu jeno trochę go osmaliło: na znak zwycięztwa swego, i jakby ślad po sobie na tym człowieku z krzemienia, co nie znał chrypek i reumatyzmów, pozostawiło, jakby na żart, jakby na krotochwilny odwet, trzy wspaniale płaty odmrożone, a pokrywające nos i oba policzki barona na kształt rozwiniętego w całej pełni trójliścia koniczyny. Być może, iż przyjął on jako przestrogę ów przyteczek, złośliwie mu wymierzony przez zmienność aury niebieskiej, którą sobie codziennie lekceważył, czy to w mgłach nad rzeką Dauve’ą, czy pod mostami Carentanu i wszędzie indziej, kędy się łowić dadzą złote karpie i liny. — Dość, że Imci Pan de Fierdrap nosił siedm ubrań, nawdzianych jedno na drugie, a zwał je swemi siedmioma skorupami. Nikt nie kusił się sprawdzać tej sakramentalnej liczby, wszelako niewątpliwą było rzeczą, iż nawet w bawialni Ichmość Panien de Touffedelys nie zwlekał z siebie szarego rypsowege kubraka, podbitego futerkiem z kretów. Kubrak ten nawdziany był na frak tabaczkowej barwy. Na fraku przewieszony przez dziurkę błyszczał krzyż św. Ludwika, a niżej zwisał mały zarękawek niepodszyty futrem. Rozmawiając, lubił on zaurzać w nim ręce, które miał wiecznie „zgrabiałe“, jak Michał Montaigne.