Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ruchem, z jakim św. Cecylię malują. Było to nawet dość wdzięczne, o ile się samej ładną było. Ale domyślasz się Waszmość Pan z pewnością, że ja w ten sposób nie grałam, Byłaby ze mnie pocieszna św. Cecylia! Nie miałam tego zarozumienia by się popisywać klocowatem swojem ramieniem, bo i tak znać je było aż nadto, a podbródka mego także mi było szkoda. Trzymałam zatem skrzypce i grałam na nich w ten sam sposób, w jaki robiłam tyle innych rzeczy... po męsku. Tak też grałam i na tych godach Amaty. Miałam wtedy smyczek ostatni raz w ręku na tym święcie. Teraz nie tykam już nigdy owego alto, które twojem zdaniem, mój bracie, tak dobrze nadawało się do mojej twarzy poliszynela. Zawiesiłam je na kołku, za karę, iż na tem weselu Amaty tak szalenie wtórowało ostatnim chwilom jej szczęścia i żem tak wesoło przygrywało na śmierć“.
— „Bądź co bądź, moja Percy, dobra z ciebie dziewczyna, i nic nie szkodzi, że cię Pan Bóg wcielił w skórę porządnego mężczyzny“! — rzekł ksiądz, rozczulając się mimowolnie rozrzewnieniem siostry... Głos jej nie miał wtedy dźwięku wojennej fanfaryi nożyczki w jej ręku nie bębniły do apelu.
— „Istotnie“ — mówiła dalej — „było to jakby powolne konanie; ale któż okrom Jmci Pana Jakuba, mógł śmierć nosić w myśli, w pośród wesołości tego dziwnego weseliska, w porywie serdecznych uniesień i w zapale ogromnego męstwa? A kto wie — może i Jmci Panu Jakubowi myśl o śmierci wywietrzała już głowy?...