Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ściami przysiądz dobrowolnie posłuszeństwo i wierność Jmci Panu Jakubowi i ślubować mu wiarę i życie moje“.
Stali oboje, jedno przy drugiem: ona cała jaśniejąca, on jakby opromieniony jasnością.
— „I pomyśleć“ — dodała ze smutkiem i żaem — „że niema nawet krzyża, żebym na nim wykonać mogła przysięgę!“.
— „I owszem! Mościa Pani“ — rzekł z zapałem Beaumont, któremu przyszła iście rycerska myśl do głowy. — „Skrzyżuj szpadę z moją szpadą“ — powiedział do stojącego przed nim La Veresnerie.
Skrzyżowali je i był krzyż.
I na tych dwóch skrzyżowanych brzeszczotach, które za parę godzin mogły się krwią zaczerwienić, Amata de Spens i Jmci Pan Jakub wzajemnie sobie przysięgli to, co byliby przysięgli przed ołtarzem, gdyby w Touffedelys był ołtarz pod ten czas. Wszystko to było tak nagle i w onej swojej nagłości tak szczytne, Mości Panie de Fierdrap, że po trzydziesta latach chwilę tę mam jakoby ogniem wypisaną w pamięci, i widzę dotąd błyskawicę dwóch tych szpad, co rozświetliła czoła tej parze narzeczonych w przeddzień bitwy a nazajutrz „rozręczonych“ zgonem!
— „To mi zrękowiny, co się zowie“! — ozwał się La Bochonnière, najmłodszy z Dwunastu. — „Ale na zrękowinach tańczy się zwykle. — Gdy — byśmy tak potańczyli“?