Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skach napis: „Perdix fovit quae non peperit“. Potem, zamiast włóczni, dałbym jej wrzeciono, na tarczy zaś zamiast krzyża milanezyjskiego odyńca, z właściwem miastem Genezaret w polu i napisem „Na najlepszym targu“; stanik mógłby być skórzany, sfałdowany na sercu w postaci sakiewki o trzydziestu szparach, aby wrzucać w nią każdego dnia w miesiącu jedną sztukę monety. Wtedy nie wątpię, że ludzie przychodziliby oglądać waszą giełdę i przyklasnęliby jej z serca.
Ale pragnę jeszcze wytknąć pewne dziwne cechy tej waszej bogini! Różni się ona zasadniczo od wielkich bóstw greckich i średniowiecznych w dwóch rzeczach: po pierwsze, pod względem trwania swej przypuszczalnej władzy, a po drugie pod względem jej rozciągłości.
Pierwsze, co do jej trwania grecka bogini mądrości sprawiała ustawiczny wzrost wiedzy, zarówno jak chrześcijański duch pociechy ustawiczny wzrost pociechy. Nie było w nich mowy o granicy lub ustaniu działalności. Ale w waszej Bogini Rynku to właśnie kwestya najważniejsza. Iść naprzód — ale dokąd? Nagromadzać — ale ile? Czy zamierzacie zawsze zbierać, a nigdy nie wydawać? Jeżeli tak, to winszuję wam waszej bogini, bo ja mam się tak samo dobrze, jak wy, bez trudu oddawania jej czci. Ale jeżeli wy nie wydacie, uczyni to ktoś inny — ktoś inny musi wydać. I oto właśnie z tego powodu (pomiędzy innymi) oświadczyłem bez trwogi, że wasza tak zwana nauka ekonomii politycznej wcale nie jest nauką, ponieważ zaniechała zbadania najważniejszej gałęzi swojej — to jest sztuki wydawania. Boć