Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na jakiem go Opatrzność postawiła.“ Ah, moi przyjaciele, to jest rdzeniem całej sprawy. Czy Opatrzność postawiła ich na tem stanowisku, czyli też wy sami? Spychacie człowieka do fosy, a potem każecie mu być zadowolonym ze stanowiska, na „którem Opatrzność go postawiła.” To jest nowoczesne chrześciaństwo. — „Myśmy go nie zepchnęll do fosy.“ Zkąd wiecie, coście uczynili, albo co czynicie? Bo to jest właśnie rzecz, którą wszyscy powinniśmy wiedzieć, a której dopóty nie dowiemy się, dopóki co rano będziemy się pytać, nie jak wykonać rzecz zyskowną, ale jak wykonać rzecz sprawiedliwą; i dopóki nie będziemy przynajmniej tak daleko na drodze do stania się chrześcianami, aby zrozumieć maksymę biednego mahometanina, że „jedna godzina spełniania sprawiedliwości warta jest siedmdziesięciu lat modlitwy.”
Przypuściwszy tedy, że określiliśmy z odpowiednią sprawiedliwością, kto ma wykonywać pracę ręczną, to następnem pytaniem jest, jak należy wyrobników ręcznych płacić, jak mają odpoczywać i jaką mają mieć zabawę? Przypuszczalna jakość zabawy zależy od przypuszczalnej ilości zapłaty; a ilość zapłaty powinna być przedmiotem rozmyślań nie tylko samych wyrobników, lecz wszystkich pracowników. Ogólnie biorąc, dobra, użyteczna praca, czy to ręczna, czy umysłowa, jest bądź-to źle płatna, bądź też nie płatna wcale. Nie mówię, że tak być powinno, ale tak jest zawsze. Żadna najlepsza praca w sztuce, literaturze lub nauce nie jest należycie zapłacona. Wiele myślicie dostał Homer za swoją „Iliadę”? albo Dante za swój „Raj“? Tylko gorzki chleb i sól; człowiek, który odkrył teleskop i pierwszy widział niebo, doczekał