Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tym samym przy końcu dnia, lub nocy, co ten, który siedział w cichym pokoju, otoczony wygodą, czytając książki, klasyfikując motyle, lub malując obrazy. Jeżeli może pocieszyć was powiedzenie, że ordynarna praca jest zaszczytniejsza, to przykro mi pozbawiać was tej jedynej pociechy, chociaż do pewnego stopnia niema potrzeby tego. Ordynarna praca jest w każdym razie realna, uczciwa i zwykle, chociaż nie zawsze, użyteczna; podczas gdy delikatna praca jest w znacznej swej części głupia i fałszywa w tym samym stopniu, co i ordynarna, a dlatego niezaszczytna; ale gdy oba rodzaje są równie dobrze i uczciwie wykonane, praca głowy jest szlachetna, a ręki nieszlachetna; a o jakiejkolwiek pracy ręcznej potrzebnej do utrzymania naszego życia, stare słowa: „W pocie czoła chleb swój jeść będziesz,“ wyraźnie świadczą, że z naturą jej spustoszenie jest związane, i że ziemia z naszego powodu przeklęta, rzuca też cień poniżenia na walkę naszą z cierniami i ostami; wszystkie więc narody ustanawiały pewne dnie zaszczytne, czyli „święte,” i nazwały je „świętami,” czyniąc z nich dnie spoczynku; a błogosławieńswo, rzucające wśród wszystkich naszych odległych nadziei jasne światło na naszą śmierć, to obietnica dla wszystkich, umierających w Panu, że „spoczną po swych pracach, a dzieła ich pójdą za nimi.“
Tak więc musi powstawać ciągle pytanie i spór o to, kto ma pełnić ową ordynarną pracę i jak należy upośledzonych pracowników pocieszać i nagradzać? i jaka im się należy rozrywka, jaki odpoczynek, zarówno w tym świecie (bodaj czasami), jak i w następnym? Aby odpowiedzieć na te pytania, mu-