Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powodzenie ich atoli zależy całkowicie od tego, czy zdołacie jasno zrozumieć okoliczności i nieuniknione granice tej zmiany; żaden nauczyciel nie może posunąć naprzód wykształcenia, dopóki nie pozna warunków tego życia, do jakiego edukacya ma jego ucznia przygotować. A fakt, że zapraszają go, aby przemawiał do was, wyraźnie jako do „klasy roboczej,“ musi go zniewolić, jeżeli wogóle poważnie się nad rzeczą zastanawia, do zbadania na samym wstępie, na czem, według waszego wlasnego zdania, oparła się w przeszłości ta różnica klas, i na czem musi się oprzeć w przyszłości. Sposób zabawienia się, lub przedmiot studyów, jakie ktokolwiek z nas może wam ofiarować, musi w całości zależyć od zrozumienia, czy sądzicie, że różnica, upatrywana pomiędzy robotnikami a innymi ludźmi, opiera się na rzetelnej, czy na błędnej podstawie. Czy ją przyjmujecie taką, jaką jest, czy życzycie sobie jej zmiany, czy też sądzicie, że edukacya powinna ją znieść i kazać zapomnieć o niej na zawsze?
Pozwólcie mi, abym się sam jaśniej wytłomaczył. I wy i ja nazywamy ten zakład „Instytutem Robotniczym”, a szkołę w Londynie „Kollegium Robotniczem”. Jak się więc wam zdaje teraz, o ile te zakłady różnią się, lub mają się różnić od instytutów i kollegiów dla „próżniaków?“ albo jakiem innem mianem niż „próżniaki“ mam ochrzcić tych, których najszczęśliwsi i najrozumniejsi z robotników nie wahają się nazywać „klasą wyższą?“ Czy istnieją rzeczywiście wyższe i niższe klasy? Na ile trzeba jedne nieustannie podnosić, a inne obniżać? Panie i panowie — proszę wszystkich obecnych o wybaczenie mi