Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zatraciły naprzód zwyczaj, a potem zdolność szacunku — zatraciły samą zdolność poważania, która jest najcenniejszą częścią ludzkiej duszy.
W stosunku, w jakim znajdujemy istoty wyższe od siebie, na które spoglądamy z szacunkiem, ściśle w tym samym stosunku uszlachetniamy się sami i w ten sposób zyskujemy szczęście.
Gdybyśmy zawsze mogli żyć w obliczu archaniołów, bylibyśmy szczęśliwsi, niżeli żyjąc w obliczu ludzi, lecz gdybyśmy mogli żyć jeno w towarzystwie podziwienia godnych rycerzy i pięknych dam, to im byliby szlachetniejsi i jaśniejsi, i im więcej bylibyśmy zdolni szanować ich cnoty, tem czulibyśmy się szczęśliwsi. Przeciwnie zaś, gdyby nas skazano na życie wśród idyotów, niemych, pokoszlawionych i złośliwych, nie czulibyśmy się szczęśliwi wskutek własnej nad nimi wyższości.
Wszelka rozkosz i siła postępu ludzkości polega na znalezieniu przedmiotu czci i szacunku, wszelkie zaś poniżenie i nędza ludzkości zaczynają się od zwyczaju pogardy i lekceważenia.
Tymczasem wskutek ogólnie złych rządów, powtarzam, stworzyliśmy w Europie liczną ludność, która po za Europą jest jeszcze liczniejszą, ludność, co zatraciła nawet zdolność i pojęcie szacunku; — ludność, żyjącą jedynie uwielbianiem siebie samej — nie zdolnej ani do spostrzeżenia wokół siebie czegokolwiek pięknego, ani do pojęcia czegokolwiek cnotliwego powyżej siebie; ludność, która względem wszelkiej dobroci i wielkości nie żywi innych uczuć, jak tylko najniższe — obawy, nienawiści, głodu; ludność, do któ-