Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gmenty żywych istot po za pomocą chirurgiczną na to, aby w strasznej torturze ginęły z głodu i pragnienia — to jakaż księga rachunkowa zapisze koszta waszej roboty, jakiż kodeks osądzi waszą winę?
To, powtarzam, jest współczesna wojna — uczona wojna — chemiczno — mechaniczna wojna, gorsza od zatrutej strzały dzikiego. A jednak zechcecie mi może powiedzieć, że inny rodzaj wojny jest dziś wprost niemożliwy. Być może; postęp nauki nie da się, być może, zapisywać inaczej, jak nowemi pomysłami destrukcyjnemi, a braterska miłość chrześciańska udowadniać tylko wzrastającym mordem. Ale słuchajcie przez chwilę, czem wojna była w czasach pogańskiej ignorancyi i czem jeszcze wojna stać się może, gdyby się nam udało zmierzyć naszą czarną naukę i po łączyć pogańską praktykę z chrześciańską teoryą.
Przeczytam wam ustęp z książki, którą każdy z was zapewne zna dobrze, a którą wszyscy znać powinni, to jest z Müllera „Dorians;“ — zestawiłem ze sobą bliżej te punkty, które chcę, aby wam utkwiły w pamięci.
„Główną charakterystyką wojowników spartańskich był wielki spokój i okiełznana siła; gwałtowność Aristodemusa, oraz Izadasa uważano raczej jako naganną, niż pochwały godną; cechy te, ogólnie biorąc, odróżniały Greków od północnych barbarzyńców, których dzielność polegała zawsze na wrzawie i zamieszaniu. Z tej samej racyi Spartanie składali zawsze ofiary muzom przed rozpoczęciem akcyj; oczekiwano po tych bóstwach, że utrzymają regularność i porządek w bitwie; przy tej samej sposobności na