Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i niema nic
prócz mgły...

O, ciesz się, duszo moja!

Tamtędy
— tą niewidną drogą —
na ten najwyższy wchodziło się szczyt,
nad którym słońce staje w południe,
a tutaj —
w różowy ranny świt
wiodła ścieżyna
po przez manowce
na dziwną, dziwną łąkę,
co się wśród złomisk czarnych rozpina
i karmi owce
białe
przewonnych kwiatów snopami...

O, ciesz się, duszo moja! —
przepadły łąki, przepadły skały
i niema nic —
prócz mgły,
która po upalnych dniach,
po ciemnej burzy
świat pokryła cały...