Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tę świętą, ostatnią pieśń bożą
wzbudź,
co czekała ciebie —
o, zorzo złota na mojem niebie,
wieczorna zorzo! — —

O! daj mi wiarę, że to jesteś ty,
naprawdę ty — Królewna-Cud,
której wołały wszystkie moje sny! — —
Otom w pogoniach zgubił lata młode,
— wróć mi je, wróć! —
Ostatkiem sił,
gdy mi perłową burza wzięła łódź,
to wielkie morze przebyłem wpław
i na ten szklany wdarłem się szczyt,
nieść ci swobodę —
I — zbawca twój —
z kolei błagam: ty mnie zbaw!
Bo jeślim znowu jest igraszką złud,
jeśli ty — tęsknot moich jeno zwid —
nie zbudzisz śpiącej w głębiach moich żył
mocy, bym wstał i był
jako potężny czarodziejski król:
— to już ostatni mego życia trud,
ostatni bój