Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DZWONY.

Płyną, płyną kędyś z dali,
na srebrzystej, dźwięcznej fali
dzwonów duchy, dzwonów głosy;
jęki, płacze i modlitwy
idą razem, jak do bitwy —,
a zdobywać chcą — niebiosy! —

I wołają: módl się, człecze,
nim głos srebrny w dal uciecze;
módl się, módl się — a my z sobą,
z dźwiękiem naszym, z pieśnią świętą
łzy twe weźmiem, niepoczętą
Dobroć kusić ich żałobą!

Gdy co prosić masz — uprosim,
masz-li skargi — pozanosim
wszystkie przed tron boży w niebie,
chcesz dziękować — dziękuj szczerze,
a chcesz płakać — mów pacierze
za umarłych, czy za siebie...