Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje T2.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXIV.


Nie ma nadziei, kto w spękanej łodzi
bez żagli, steru, na oślep po fali
pędzi z wiatrami! Nic go nie ocali,
a patrzeć musi, jak koniec nadchodzi.

Nie ma nadziei, a przecież nie skacze
w burzliwą otchłań, lecz deski się chwyta,
choć wie, że żadna gwiazda nie zaświta,
i wie, że nigdzie nikt po nim nie płacze.