Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje T2.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXIII.


W północnych lodach drzymał wulkan stary
i na śnieg patrząc, na lody bezbrzeżne,
dumał, jak znikły by te pola śnieżne,
gdyby on rzucił na nie swoje żary...

I czuł w swem wnętrzu płomienia odmęty,
lecz iskier skąpił i patrzył z pogardą
na świat, podnosząc w chmury głowę hardą —
Patrzył — i zastygł w lód, sam mrozem ścięty...