Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje T2.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

błysła do słońca zwierciadłem bez skazy,
z głębin wyjrzało me miasto zaklęte, —
jak z haszyszowej zrodzony ekstazy

sen — takie piękne i tak nieujęte.