Strona:PL Jerzy Żuławski - Kuszenie szatana.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tam, gdzie jest Życie! — —
Tak, tam jest życie! — a tu?...
Wstał i zatoczył się jak pijany. Straszne, dławiące przerażenie ścisnęło go za pierś;
Tu — śmierć. Powolne umieranie bez celu, bez walki, nawet bez bólu.
Zdawało mu się, że chciałby krzyczeć na lata swe ubiegłe, na zmarnowane siły, na nie rozumne porywy i szały, z których śmiał się wczoraj, na młodzieńcze marzenia bezowocne, których wczoraj się wstydził, na przeszłość całą, aby wracała, aby...
Krzyk uwiązgł mu w gardle: wszak to napróżno!
Z wyrazem najwyższego zwątpienia opadł na fotel. Życie życie! brzmiało mu w uszach.
I jeszcze raz, z całą okropną, bezlitosną przytomnością, ogarniając jednym rzutem myśli wszystkie swe lata ubiegłe, płodne i dobrej pracy poświęcone w przekonaniu innych, a tak strasznie zmarnowane w jego własnem przekonaniu, — z całą świadomością i szczerością zapytał:
— Czy ja żyłem?...
Gdzie to wulkaniczne wyładowanie sił, które