Strona:PL Jebb - Historya literatury greckiej.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go ran... wyrzucił wszystko to niegodne śmiecie z dramatu, a podniósł i uszlachetnił sztukę, czyniąc ją podobną do kształtnej i wzniosłej budowli.” Owo intermezzo mogło być opuszczone, gdy poeta nie mógł wypowiedzieć się swobodnie, tak w „Lizistracie,” przedstawionej w wilię rewolucyi Czterechset, niema wcale parabazis. W miarę tego zaś, jak komedya utraciła dawną swobodę satyry politycznej i osobistej, parabazis został zupełnie opuszczony. Niema go w dwóch ostatnich komedyach Arystofanesa. W „Plutusie” zresztą chór nie śpiewa, lecz tylko bierze udział w dyalogu.
56. Arystofanes był nietylko wielkim satyrykiem, lecz i wielkim poetą. Komedye jego łączą pierwiastki, których nie spotykamy nigdzie więcej w literaturze. Gra wyobraźni jest tu tak niezwykłą, jak w dzisiejszych sztukach fantastycznych. Cały świat przedstawiony tu w stroju maskaradowym; bogowie i ludzie porwani są w wirze wielobarwnego karnawału. Spotyka się najsubtelniejszy humor i najśmielsza satyra, a obok tego tony liryczne dzikiej, sielankowej słodyczy, której równą znaleźć można tylko u Szekspira. Arystofanes przywiązany był do dawnej tradycyi ateńskiej, z jowialnym, nierozumującym konserwatyzmem. Nienawidził demagogów, filozofów, retorów. Ideał jego stanowili dzielni, prości obywatele dobrej dawnej szkoły, którzy bili Persów u Maratonu. Mówi o sobie, i słusznie, że jest przesadnym obrońcą cnoty przeciwko zepsuciu. Lecz powinniśmy oględnie przyjmować jego sądy osobiste. Tak, chociaż krytyk doskonały, był niesprawiedliwym względem Eurypidesa, a przesadnym w stosunku do nieprzyjaciela swego Kleona.
57. Średnia i nowa komedya. Dawna czyli wielka polityczna komedya Aten trwała od 470–