Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/726

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz nieraz, tłuszcza zajadła
W złość wpadła,
I bez szacunku dla obcej niewiasty,
Ród grzebieniasty
Bódł ją ostrogą albo kąsał dziobem
I dręczył wszelkim sposobem.
Z początku biedna martwiła się srodze;
Ale łzy oschły niebodze,
Gdy zobaczyła, że równie ochoczo
Koguty między sobą zacięty bój toczą
I krwią się broczą.
«Widać, rzekła, że taki zwyczaj tej młodzieży:
Nie winić ją, lecz raczej żałować należy.
Ach, gdybym była panią swojej woli,
Z miejsc tych uciekłabym skrycie
I inne zaczęła życie.
Lecz chytry człowiek na to nie pozwoli;
On to pochwycił mnie w sidła,
On podciął skrzydła!
Jeśli więc kuropatwa płacze i narzeka,
Nie koguty obwinia, lecz tylko człowieka.»