Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Radzą więc, lecz trudna rada:
Gryzą palce i trą czoła,
Suszą mózgi; rzecz daremna!
Więc, obtarłszy z potu lice,
Wygłosili rzecz takową:
«Ta zawiłość zbyt jest ciemna;
Muru nie przebijem głową:
Zatem, wszystkie trzy siostrzyce
Niech przystąpią do podziału,
Poczem każda, na rzecz wdowy,
Akt podpisze, tej osnowy:
Że matce, od kapitału
Wypłacać będzie procenta
Do ostatniego obola,
Zanim się wyjaśni święta
Ojca nieboszczyka wola.»
Tak skończywszy trudną sprawę,
Dzielić spadek rozpoczęto:
Złotą do biesiad zastawę,
Z pradziada winem nietkniętą,
Zamurowaną piwnicę,
Obszerne sady, winnice,
I kucharzy-niewolników,
I szafarki i kluczników,
Czyli, najkrótszemi słowy,
Wszystkie łakomstwa przybory
Zamieszczono w pierwszym dziale.
W drugim: pałac marmurowy,