Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/086

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Wtem, z głębi lasu, zbójców gromada
    Na Muła wpada
    I do pieniędzy! Muł wierzga i bryka,
    Lecz wkrótce, mimo walecznej obrony,
    Upadł, śmiertelnym ciosem ugodzony.
    «Dla czegoż — jęknął — los ten mnie spotyka?
    Takąż mych zasług nagrodę odbieram?
    Ten, z worem owsa, swobodnie umyka,
    A ja umieram!
    — Braciszku, rzekł kolega, nieraz tak się zdarza
    Tym, co wysokie piastują godności:
    Gdybyś był służył, jak ja, u młynarza,
    I ty dotychczas miałbyś całe kości.»