Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzył i które istotnie nie zawiodło go nigdy. Skoro ze śmiercią księżnej Orleańskiej utracił stanowisko i opiekę, natychmiast przyjęła go w swój dom pani de La Sablière, wspaniałomyślna opiekunka uczonych i literatów, których szczodrą wspierała ręką. La Fontaine do siedemdziesiątego drugiego roku życia, to jest przez lat dwadzieścia, mieszkał w pałacu pani de La Sablière, z początku jako współtowarzysz wielu innych codziennych gości, a później jako zastępca gospodyni, która, pod koniec swego życia w modlitwie szukając pociechy, rzadko kiedy ukazywała się gościom i obowiązek przyjmowania ich zdała na La Fontaine’a.
Tym więc sposobem los bajkopisarza został zapewniony; wolny od troski o jutro, domownik pani de La Sablière mógł ze swobodnym umysłem rzucić się w objęcia Poezyi, która coraz to obszerniejszy i wspanialszy widokrąg odkrywała przed jego okiem. Pierwszy zbiór bajek powitano z zapałem; zabrał się przeto do dalszej pracy i — szczęśliwszy w tem od wielu poetów — nie zeszedł z raz zajętej wyżyny. Nie same jednak bajki zatrudniały La Fontaine’a: w chwilach wytchnienia napisał kilka komedyj i romans pod tytułem: Psyche. Utwór ten podobał się publiczności, a może najbardziej samemu autorowi, który tworzył go z zamiłowaniem, jako rozrywkę po pracy najważniejszej, to jest po bajkach, do których z coraz większym powracał zapałem. Mniejszego powodzenia doznał Sen w Vaux; może pamięć o Fouquet’cie, smutne w więzieniu wiodącym życie, przeszkodziła czytelnikom powitać z zapałem utwór, będący niejako odą pochwalną upadłej wielkości. Przytem, przepych niedawno ukończonego Wersalu zaćmił blask uroczej siedziby nadintendenta, i niebawem La Fontaine obrał za przedmiot do nowego romansu opis królewskiego pałacu, osnuty na kanwie allegorycznej. Romans ten, napisany wytworną prozą i przeplatany udatnemi wierszami, ukazał się wkrótce po pierwszym zbiorze bajek. Publiczność przyklasnęła autorowi, a Molière, Corneille i Quinault przerobili to dzieło na operę, do której Lulli napisał muzykę.