Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przy postaciach historji rozpostarły się odpustowych okazów gawędą: chytre, zmyślne, czujne, niezawodne tortury hiszpańskiej przyrządy. Wnet je osłoniłem domysłu absydą ukrywszy starannie w postanowień wnęce. Kardynał Nino ledwie dostrzegalnie prawem okiem mrugnął na znak, żem go pojął i dla siebie zjednał. (Cenny oryginał wskutek mrugnięcia wcale nie ucierpiał).
Odtąd wiem dużo, prawie wszystko. Wiem, że przedsięwzięcia moje przybrać muszą kształty szczodre, czułe i rozlewne, że dobroć w nich ludzka zamieszka a opromieni je jasność niebiańska i boskie wesele. Wiem jednak również, że kto się moim zachceniom sprzeciwi, cierpieć będzie potwornie i zginie okrutnie. Albowiem taki jest postulat mego stylu, którym obdarzyć muszę moje dzieło. Styl z religijnego wyrasta człowieka i wraz z nim do historji zmierza. Religjnym czuciom, sensom historycznym tylko męskie okrucieństwo ochrony przed psotą gawiedzi udziela. (Niewiasty są również przeważnie okrutne: dobroci rozpustą i urodą bezmyśli). Twórczość historyczna musi być stylowa, a styl związany jest ściśle z twórcy swego religją i okrucieństwem.
Przyzna mi Pan, iż mam poniekąd prawo uważać się za wysłannika Ninia kardynała i nie zdziwi się Mr. Havemeyer, jeśli wobec wrogów mej twórczości zastosuję uśmierzające środki pomysłowego bestjalstwa?
Popisawszy się przed szanownym konkurentem najsolidniej wypchanymi okazami mych konceptów,